Bezrobocie w pracy jest rekordowo niskie, a coraz kolejne pokolenia ludzi wchodzą w wiek, w którym mogą śmiało rozglądać się za pierwszymi ofertami pracy w swoim życiu. Również starsze osoby mogą przebierać w ofertach, ponieważ w obecnych czasach rynek pracy zmienia się dosyć dynamicznie i niejednokrotnie wiele razy podczas życia zmieniamy swój zawód czy branżę, a przynajmniej stanowisko.
Przy wybieraniu nowego miejsca pracy każdy z nas kieruje się różnymi kryteriami. Dla jednych najważniejsza będzie atmosfera w pracy, inni pragną mieć możliwość rozwoju i awansu. Są osoby, które chcą połączyć pracę z życiową pasją. Studentom i młodym mamom będzie zależało na elastycznym grafiku. Niektórzy z nas, wybierając ofertę pracy, patrzą na potencjalne benefity: karta do klubu sportowego, prywatna opieka medyczna, służbowy telefon czy pojazd. Jest jednak jedna rzecz, która interesuje wszystkich bez wyjątku: wysokość wynagrodzenia. Czy pensja, którą będziemy otrzymywać, jeżeli zostaniemy przyjęci do pracy, wystarczy nam na spokojne utrzymanie się? Czy będziemy w stanie odłożyć coś na czarną godzinę? Czy jest to kwota adekwatna do poniesionych przez nas trudów i wysiłku przy wykonywaniu swoich obowiązków? Na te pytania będzie musiał odpowiedzieć sobie każdy przyszły pracownik.
Problem polega na określeniu, ile w zasadzie będziemy zarabiać. Jeśli w obecnej pracy dostajemy na konto bankowe co miesiąc przelew w wysokości 3000 złotych, a nasz kolega chwali się, że zarabia 3500 złotych, to wcale nie jest powiedziane, że jego zarobki są wyższe. Jak to możliwe? Niektórzy operują kwotami netto, inni brutto, a pracodawca tak naprawdę ponosi jeszcze inne koszty. Wyjaśnijmy sobie teraz, na czym dokładnie polega stawka godzinowa brutto netto.
Kwota brutto, to nasze łączne zarobki. Zazwyczaj taką kwotę podaje się w ogłoszeniach o pracę, na różnego rodzaju portalach lub w gazetach. Wynagrodzenie brutto zawiera naszą całkowitą pensję, łącznie z odprowadzanymi podatkami i składkami.
Po odjęciu od kwoty brutto wszystkich podatków i składek na ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne itp., otrzymujemy kwotę netto. Jest to kwota, która faktycznie będzie pojawiać się co miesiąc na naszym koncie bankowym i jest całkowicie do naszej dyspozycji.
Łączne koszty pracodawcy są jeszcze wyższe niż nasza pensja, ponieważ pracodawca również odprowadza za nas pewne składki. Nasze zatrudnienie kosztuje firmę więcej, niż od niej otrzymujemy.
Zaprezentujmy sobie to na przykładzie, który doskonale zobrazuje nam sytuację, o której jest tu mowa. Załóżmy, że pracodawca deklaruje zarobki na poziomie 3250 złotych brutto, jesteśmy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę o standardowym oprocentowaniu/opodatkowaniu, sytuacja ma miejsce w roku podatkowym 2019. Co to dla nas oznacza?
Od 3250 złotych, które w teorii zarabiamy, zostaje co miesiąc odjęte (w przybliżeniu):
317 złotych na ubezpieczenie emerytalne
48 złotych na ubezpieczenie rentowe
80 złotych na ubezpieczenie chorobowe
252 złote na ubezpieczenie zdrowotne
221 złotych zaliczki na podatek PIT
Otrzymujemy więc na rękę wynagrodzenie w wysokości 2331 złotych. Jest to kwota netto. Z kolei całkowite koszty, które ponosi pracodawca w wyniku zatrudnienia nas na takich warunkach, to 3915 złotych miesięcznie.
Nieco inaczej sytuacja wygląda, kiedy zatrudnia się kogoś na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło. Wtedy pewne podatki/składki są niższe. Właśnie z tego względu pracodawcy szczególnie chętnie zatrudniają studentów czy osoby starsze, ponieważ nie trzeba za nich odprowadzać niektórych składek i pracodawca ostatecznie ponosi mniejsze koszty wynikłe z faktu zatrudniania dodatkowego pracownika.
Zazwyczaj otrzymujemy netto około 70% kwoty brutto. Czy możemy jakoś odzyskać część zapłaconych podatków? Owszem, w Polsce obowiązuje tzw. kwota wolna od podatku, niestety jest ona bardzo niska, bo na poziomie ok. 3000 złotych rocznie. Podatek pobrany przez państwo od zarobków do tej kwoty, zostanie nam zwrócony w kolejnym roku podatkowym po złożeniu rozliczenia PIT i rozpatrzeniu go przez urząd.